Kaukaz w 2024 roku admin 23 lutego, 2024

Kaukaz w 2024 roku

Rok 2024 może być rzeczywiście trudnym okresem dla południowego Kaukazu, zwłaszcza dla Gruzji, która stoi przed szeregiem wyzwań politycznych i międzynarodowych. W październiku odbędą się wybory, w których rządząca partia Gruzińskie Marzenie będzie dążyć do zachowania władzy na czwartą kadencję. Partia, założona w 2012 roku przez biznesmena Bidzinę Iwaniszwiliego, od tego czasu dominuje w gruzińskiej polityce, promując ideologię socjaldemokratyczną, proeuropeizm, populizm, i konserwatyzm społeczny. Gruzińskie Marzenie posiada obecnie większość w parlamencie, co świadczy o ich silnej pozycji w krajowej polityce.

Dodatkowym wyzwaniem dla Gruzji jest jej dążenie do integracji z Unią Europejską. Komisja Europejska zarekomendowała nadanie Gruzji statusu kraju kandydującego do UE, pod warunkiem przeprowadzenia kluczowych reform. Wśród wymaganych działań znajdują się walka z dezinformacją, dostosowanie do wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony UE, zapewnienie wolnych i uczciwych wyborów, gwarancja niezależności kluczowych instytucji, reformy w wymiarze sprawiedliwości, odpolitycznienie instytucji antykorupcyjnych, i ograniczenie wpływów oligarchów.

Planowana przez partię Gruzińskie Marzenie ustawa o “zagranicznych agentach”, wzorowana na rosyjskim prawie, spotkała się z krytyką zarówno w kraju, jak i na Zachodzie. Ustawa ta może zaszkodzić relacjom Gruzji z Unią Europejską oraz jej europejskimi aspiracjami, ponieważ zakłada ona nadanie statusu “zagranicznego agenta” mediom i organizacjom pozarządowym, które otrzymują finansowanie z zagranicy, co jest postrzegane jako krok wstecz w kwestiach wolności mediów i społeczeństwa obywatelskiego. Wskazuje to na potencjalne napięcia między dążeniem do zachowania władzy przez rządzącą partię a aspiracjami europejskimi kraju.

88% obywateli Gruzji popiera integrację z Unią Europejską, a 75% opowiada się za przystąpieniem do NATO. To pokazuje, jak ważne dla społeczeństwa gruzińskiego są europejskie aspiracje kraju. Dlatego wybory w październiku 2024 r. oraz reakcja partii Gruzińskie Marzenie i innych sił politycznych na wymagania reform UE będą kluczowe dla przyszłości Gruzji na arenie międzynarodowej.

W kontekście trwających napięć między Armenią a Azerbejdżanem, oba kraje zbliżają się do porozumienia w sprawie zakończenia blokady transportowej. Rosyjski Minister Spraw Zagranicznych, Siergiej Ławrow, pośredniczył w spotkaniach między ministrami spraw zagranicznych obu państw, dążąc do złagodzenia napięć związanych z dyskutowanym terytorium Górskiego Karabachu. Mimo zawarcia rozejmu po sześciotygodniowym konflikcie w 2020 roku, porozumienie to nie doprowadziło do trwałego pokoju, a incydenty zbrojne wzdłuż granicy pozostają powszechne. Armenia i Azerbejdżan mają omówić odblokowanie szlaków transportowych na kolejnym spotkaniu, w którym również weźmie udział Rosja. Premier Armenii, Nikol Pashinian, zgodził się na rozmowy pokojowe w Moskwie, z udziałem prezydenta Azerbejdżanu, Ilhama Alijewa, i prezydenta Rosji, Władimira Putina, jako mediatorów. Jednak bez postępów w rozstrzyganiu sporów granicznych i transportowych oraz bez poprawy sytuacji bezpieczeństwa w i wokół Karabachu, trudno jest iść naprzód w kwestii konkretnych aspektów traktatu pokojowego​​.

Równocześnie, Unia Europejska podjęła inicjatywę w celu wznowienia rozmów pokojowych po ostatnim błyskawicznym ataku wojskowym Azerbejdżanu w Górskim Karabachu, który spowodował ucieczkę dziesiątek tysięcy etnicznych Ormian. Szef Rady Europejskiej, Charles Michel, zaprosił liderów obu krajów do Brukseli na rozmowy. Wysoki przedstawiciel UE podkreślił znaczenie dyplomacji i dialogu politycznego w rozwiązywaniu kryzysu. Mimo to, prezydent Azerbejdżanu zdecydował się nie uczestniczyć w szczycie w Granadzie, gdzie liderzy europejscy mieli nadzieję na rozwiązanie napięć i osiągnięcie porozumienia dotyczącego Nagorno-Karabachu. Liderzy europejscy zadeklarowali wsparcie dla Armenii, radzącej sobie z konsekwencjami operacji wojskowej Azerbejdżanu, mającej na celu przejęcie kontroli nad enklawą, zamieszkałą głównie przez etnicznych Ormian. Parlament Europejski przyjął rezolucję, oskarżając Baku o “czystki etniczne”. Pomimo braku konsensusu wśród liderów europejskich co do potencjalnych sankcji wobec Azerbejdżanu, Unia Europejska zobowiązała się do zwiększenia pomocy dla Armenii​​.

W procesie pokojowym między Armenią a Azerbejdżanem istnieją trzy główne punkty sporne: status etnicznych Ormian w Górskim Karabachu, utworzenie połączenia transportowego między Azerbejdżanem a jego eksklawą Nachiczewanem oraz demarkacja granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. Obawy Armenii dotyczą asymetrii sił i potencjalnego wykorzystania tej sytuacji przez Azerbejdżan do narzucenia własnej agendy. UE i Rosja odgrywają różne role w tych dyskusjach, przy czym UE koncentruje się na aspektach humanitarnych i prawach mniejszości, podczas gdy Rosja proponuje rozwiązania opóźniające decyzję w sprawie statusu Górskiego Karabachu. Kwestie te są kluczowe dla trwałego porozumienia i wymagają skomplikowanych negocjacji, aby osiągnąć traktat zadowalający obie strony.

Azerbejdżan nadal trzyma większość kart. Prezydent Ilham Alijew został w lutym ponownie wybrany na prezydenta (piąta kadencja). Wciąż odcina kupony swojego wojskowego zwycięstwa z września zeszłego roku, kiedy siły azerskie zdobyły Górski Karabach, rozwiązując wieloletni konflikt z użyciem przemocy.

Operacja w Karabachu przyspieszyła ochłodzenie relacji między Azerbejdżanem a Zachodem, który do ostatniej chwili próbował wynegocjować pokojowe rozwiązanie konfliktu. Tymczasem stosunki Armenii z Rosją są najgorsze od rozpadu Związku Radzieckiego, a UE deklaruje zwiększenie  zaangażowanie w Armenię. Alijew jest pewny potężnymi sojuszami z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem i obustronnie opłacalnym partnerstwem z Władimirem Putinem. Można pokusić się o tezę, że bardziej niż o relację między państwami, chodzi tu o osobisty sojusz autokratów, których łączy coś więcej niż interesy narodowe. 

Kluczowa wydaje się kontrowersyjna propozycja otwarcia dawno zamkniętego korytarza lub trasy tranzytowej przez 43 kilometry terytorium Armenii, łączącej główną część Azerbejdżanu z jego eksklawą Nachiczewan, graniczącą z Turcją. Azerbejdżan jest zainteresowany ponownym połączeniem dwóch części swojego terytorium trasami, które nie podlegają kontroli ormiańskiej. Armenia, co oczywiste, nie chce zrzec się kontroli nad swoim strategicznie ważnym południowym obszarem granicznym. Azerbejdżan nalega, aby straż graniczną Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Rosji chroniła połączenie kolejowe i drogowe. Powołują się na trójstronne ormiańsko-azersko-rosyjskie oświadczenie o zawieszeniu broni z listopada 2020 roku, które wyraźnie wspomina ten punkt, chociaż reszta tego porozumienia została teraz unieważniona przez wydarzenia. W styczniu rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ponownie nalegał, aby ta część umowy została wprowadzona w życie.

Dla Rosjan kontrola nad trasą tranzytową byłaby dużym sukcesem. Oficjalnie przekazano by im kontrolę nad odcinkiem kolei, który łączy Rosję i Iran — i trasy dalej do Zatoki Perskiej — po raz pierwszy od dziesięcioleci. To byłaby główna północno-południowa trasa kolejowa dla Rosji do odbudowy jej połączeń z Bliskim Wschodem.

Niepokojący scenariusz zakłada, że umowa pokojowa nie zostanie podpisana, dopóki Azerbejdżan nie uzyska tego, czego chce w południowej Armenii. Innymi słowy, w 2024 roku Armenia prawdopodobnie zostanie poddana dużej presji zarówno z Baku, jak i Moskwy, używając różnych metod, aby przystać na plan Korytarza Zangezur, który nie odpowiada ani Armenii, ani zachodowi.

Od aktywności zachodnich aktorów zależy czy uzależni potężną część irańskich gospodarki od woli Putina. 

Skip to content