Od 1 października 2021 roku Fundacja Klaster Innowacji Społecznych (wcześniej Instytut Pracy i Edukacji) rozpoczęła realizację projektu “Make Home Not War”. Ideą przyświecającą inicjatywie była poprawa warunków bytowych mieszkańców domów, które uległy zniszczeniu w wyniku konfliktu zbrojnego pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem w Górskim Karabachu.
Starcie o Górski Karabach wybuchło w 1988 r., w czasie rozpadu ZSRR. Doprowadziło to następnie do rywalizacji pomiędzy niepodległym Azerbejdżanem a Armenią. Ponowne wznowienie wojny miało miejsce 27 września 2020 roku. W wyniku działań zbrojnych, według oficjalnych informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia w Armenii, zginęło 2660 żołnierzy ormiańskich. Zdaniem Azerbejdżanu bilans ofiar to 2783 żołnierzy tego kraju, zaś ponad 100 z nich zostało uznanych za zaginionych. Oczywiście do tego należy doliczyć śmierć wielu cywilów bezpośrednio niezaangażowanych w konflikt zbrojny. Oba kraje poniosły nie tylko straty w ludności, lecz również doznały ogromnych zniszczeń na swoich terytoriach.
O efektach projektu “Make Home Not War” opowiedział nam Vardan Karapetyan – koordynator inicjatywy po stronie polskiej.
– Gdy w październiku 2021 roku rozpoczynano realizację projektu MHNW nikt nie przypuszczałby, że pół roku później, trwający od 2014 roku konflikt w Europie Wschodniej przerodzi się w szeroko zakrojoną, zbrojną agresję Rosji na Ukrainę, a więc wojnę w pełnym tego słowa znaczeniu. Mimo tragicznych doświadczeń wojennych z przeszłości, dziś to wszystko znowu odbywa się na naszych oczach, tuż przy granicy – w bezpośrednim sąsiedztwie. Myślę, że przez to nam Polakom jest chyba jeszcze łatwiej pojąć, z czym takie działania są związane i jak traumatyczne doznania za sobą niosą. Opisywany projekt przewidywał pomoc 120 osobom z terenów na których konflikt o Górski Karabach spowodował największe straty, kim są ci ludzie?
V.K: – Jeszcze kilka lat temu nikt by się nie spodziewał, że cywilizowana Europa, czy nawet i świat stanie ponownie w obliczu wojny. Moje pokolenie czytało lub słyszało o wojnie tylko w książkach i filmach dokumentalnych. Czas niestety pokazał, że pomimo wszelkich starań dyplomatycznych, ludzkość nie jest w stanie „dogadać się” bez użycia broni. Wraz z rozwojem technologicznym, zainwestowano mnóstwo pieniędzy w technologie militarne, które niestety zabijają, powodując ogromne zniszczenia. Zastosowanie pocisków rakietowych z dalekim zasięgiem czy też dronów wojskowych sprawia, że straty pojawiają się także na terenach oddalonych nawet o kilkaset kilometrów od frontu, czy miejsc gdzie toczą się walki. Beneficjentami projektu MHNW są rodziny, które do wybuchu 44-dniowej wojny były stałymi mieszkańcami różnych regionów Górskiego Karabachu. Miały tam wybudowane gospodarstwa domowe, zajmowały się głównie rolnictwem. Niestety tereny te w trakcie lub po zakończeniu wojny, znalazły się pod kontrolą armii Azerskiej, co zmusiło mieszkańców do opuszczenia swoich domów i emigracji do Armenii. Nasz projekt jest skierowany właśnie do tych ludzi.
– Działania obejmowały głównie regiony Armenii, takie jak: Kotayk, Ararat i Syunik, dlaczego wybrano akurat te tereny? Jakie były kryteria wyboru?
V.K: – Zgodnie z treścią traktatu pokojowego, który został podpisany w nocy 9 listopada 2020 r.,część terenu Górskiego Karabachu znalazło się pod kontrolą armii Azerskiej. Spowodowało to masową migrację ludności z tych regionów do Armenii, najwięcej do regionów Ararat, Kotayk oraz Syunik. Państwo w miarę swoich możliwości starało się zapewnić tym ludziom domy lub schroniska, jednak w niektórych przypadkach miejsca te nie posiadały podstawowych warunków życiowych np. szczelnych okien lub drzwi, czy stałego dostępu do wody (nie mówiąc już o ciepłej wodzie). Głównymi kryteriami wyboru były m.in. status wysiedleńca rodziny, wielodzietność, utrata bliskiej osoby w wyniku działań wojennych lub posiadanie stopnia niepełnosprawności, a także sytuacja finansowa rodziny.
– Projekt przewidywał w pierwszej kolejności przeprowadzenie kwalifikacji, następnie zaś sporządzenie kosztorysów i wstępnych planów prac remontowo – budowlanych. Zakładano również, że w prace zaangażowani zostaną sami beneficjenci. Czy udało się to zorganizować? Na czym polegały ich działania?
V.K. – Zaraz po pojawieniu się informacji o naszym projekcie otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń zarówno poprzez formularz rejestracyjny na stronie internetowej projektu, jak i bezpośrednio u naszego partnera w Armenii – Armenian Caritas NGO. Wybór rodzin odbył się dwuetapowo. Najpierw odwiedziliśmy wszystkie domy tych, którzy zgłosili chęć udziału w projekcie, sporządzaliśmy dokumentacje fotograficzną, oraz zostały wypełnione ankiety. Wraz z naszym partnerem wybraliśmy 23 rodziny najbardziej pasujące do kryteriów. W drugim etapie ponownie odwiedziliśmy domy już wybranych beneficjentów, ale tym razem wraz z inżynierem, który na miejscu sporządził kosztorys i wstępny plan prac remontowo-budowlanych.
Jednym z głównych celów projektu jest umożliwienie, aby w prace zostali zaangażowani sami beneficjenci. Uważam, że jest to ważnym czynnikiem psychologicznym dla tych rodzin, które po utracie swojego domu otrzymały tak naprawdę drugą szansę, ale też możliwość zaprojektowania planu remontu swojego domu. Beneficjenci przy trudniejszych pracach mogli liczyć na nasze wsparcie – oczywiście mam na myśli prace hydrauliczne (montaż rur), czy też przykładowo wymianę okien i drzwi. W przypadku gdy w wybranej rodzinie zaangażowanie beneficjentów było niemożliwe, zwracaliśmy się o pomoc do lokalnych wolontariuszy, którzy bardzo chętnie brali udział w remoncie. Wszystkie prace remontowe od początku do końca koordynował inżynier projektu.
Kolejna część wywiadu https://gliwiceodnowa.pl/blog/prace-remontowe-udzial-beneficjenta/ . W dalszej części rozmowy zapytaliśmy między innymi o to, jak wyglądało finansowanie projektu, a także czy na obecnym etapie pojawiły się już jakieś przeszkody w jego realizacji.